Nowy kaloryfer może być ciekawą ozdobą ściany. Po kilku latach nawet najwyższej jakości kaloryfery tracą swoje barwy, biel żółknie, a w dodatku — szczególnie w kuchni — pokrywa się ciemnym tłustym nalotem. Kaloryfer elektrostatycznie przyciąga drobinki kurzu unoszące się w powietrzu, które osiadają na jego powierzchni oraz na ścianie za grzejnikiem. Jak sprawić, żeby kaloryfer odzyskał ładny wygląd?
Malowanie kaloryfera — czy to jest możliwe?
Jeżeli kaloryfer jest sprawny technicznie i nie przecieka, nic nie stoi na przeszkodzie by go wizualnie odnowić. Malowanie kaloryfera najlepiej przeprowadzić poza sezonem grzewczym, ponieważ wysoka temperatura spowoduje zbyt szybkie schnięcie farby, a następnie odpryski i pękanie powłoki malarskiej. Przed przystąpieniem do malowania trzeba przygotować odpowiednie materiały, sprzęt i oczywiście… same kaloryfery. Można malować kaloryfer zawieszony na ścianie, ale wygodniej jest go zdjąć. Jeżeli nie masz odpowiednich umiejętności, lepiej wezwij fachowca do zdejmowania i zakładania grzejników.
Co będzie potrzebne przed przystąpieniem do malowania kaloryfera?
Powierzchnię kaloryfera trzeba odpowiednio przygotować:
- zmatowić lub usunąć starą powłokę malarską;
- odtłuścić i odpylić;
- zabezpieczyć przed korozją.
Do zmatowienia starej powłoki przydatna będzie szczotka druciana lub gruboziarnisty papier ścierny. Do usuwania starej powłoki najlepiej zastosować specjalistyczne środki chemiczne, dostępne w każdym markecie budowlanych lub sklepie z farbami i akcesoriami malarskimi. Reagują one ze starą farbą, powodując jej łatwe usuwanie z powierzchni.
Do otłuszczenia i odpylenia kaloryfera może wystarczyć dokładne przemycie grzejnika wilgotną szmatką z dodatkiem choćby płynu do mycia naczyń, a następnie przemycie czystą wodą (detergenty utrudniają przywieranie farby do powierzchni). Po umyciu trzeba odczekać, aż kaloryfer wyschnie. Nie nakładamy farby na wilgotną powierzchnię!
Widoczne ślady rdzy wymagają nałożenia powłoki antykorozyjnej przed zasadniczym malowaniem. W przeciwnym razie cała nasza robota szybko pójdzie na marne. Stary kaloryfer żeliwny, o chropowatej powierzchni, można pomalować farbą przeznaczoną do stosowania na rdzę.
Czym pomalować kaloryfer?
Na rynku dostępne są specjalne farby do kaloryfera. Są to głównie farby akrylowe, zawierające substancje, dzięki którym farba nie traci swoich właściwości i kolorów pod wpływem długotrwałego działania temperatury. Kolor jest kwestią naszego indywidualnego wyboru. Możemy też użyć innej farby przeznaczonej do metalu. Warto jednak dowiedzieć się w sklepie czym pomalować kaloryfer żeliwny, a czym aluminiowy, żeby później uniknąć niemiłej niespodzianki. Kaloryfer trzeba pomalować dwa, a nawet trzy razy, w zależności od zaleceń producenta zamieszczonych na opakowaniu. Oprócz farb w puszkach można zastosować farby w sprayu, którymi łatwiej można pomalować trudno dostępne miejsca. Wymagają one jednak dużej wprawy i środków ostrożności. Już wiemy, czym pomalować kaloryfer, teraz trzeba jeszcze wiedzieć jak pomalować grzejnik. Standardowe pędzle lub wałki o różnej szerokości zdadzą egzamin na powierzchniach płaskich, lub lekko wypukłych. Chcąc dotrzeć do trudno dostępnych miejsc pomiędzy żeberkami kaloryfera lub od strony ściany musimy zaopatrzyć się w „kaloryferowiec”, czyli długi, wąski, zakrzywiony pędzel przeznaczony do malowania grzejników.
Jak pomalować grzejnik?
Przed malowaniem kaloryfera należy zabezpieczyć przed zanieczyszczeniem i zachlapaniem farbą:
- podłogę — przy pomocy folii malarskiej
- ścianę, termostat, uchwyty i inne elementy, których nie chcemy pomalować — przy pomocy taśmy malarskiej samoprzylepnej.
Do malowania przystępujemy po dokładnym zmatowieniu lub usunięciu starej powłoki, odtłuszczeniu, odpyleniu i osuszeniu kaloryfera. Kaloryfer powinien mieć temperaturę pokojową. Jeżeli do malowania przystąpiliśmy w sezonie grzewczym, musimy najpierw grzejnik wyłączyć (o ile to możliwe) i poczekać do całkowitego wystygnięcia. Przed nałożeniem farbę trzeba dokładnie wymieszać. Zawsze należy postępować zgodnie z zaleceniami producenta. Malowanie (zwłaszcza kaloryfera żeliwnego) najlepiej zacząć od trudno dostępnych miejsc. Unikamy w ten sposób upaćkania się po łokcie niezaschniętą jeszcze farbą pokrywającą „łatwiejsze” do pomalowania części grzejnika. Ponowne uruchomienie grzejnika jest możliwe dopiero po całkowitym zaschnięciu i utwardzeniu farby. Zazwyczaj jest to minimum 48 godzin i samo sprawdzanie lepkości i wilgotności farby palcem nie wystarczy, jeżeli nie chcemy, by nowa farba szybko się złuszczyła.